Szkolenie Związku Mostowców Rzeczypospolitej Polskiej


fot. Jsome1


Związek Mostowców Rzeczypospolitej Polskiej  od zawsze organizuje szkolenia i na ostatnim z nich, które odbyło się 19.01.2012, oprócz dwóch doktorów z naszej Katedry, można było zobaczyć na widowni 9 osób z naszego Koła Mostowego. Podejrzewam, że część czytelników może nie dotrwać do końca tego artykułu, dlatego już teraz informuję, że udało nam się wynegocjować, aby 10 członków naszej organizacji mogło za darmo uczestniczyć w tych spotkaniach. Przyjmujemy nadal zasadę obowiązującą przy organizacji wycieczki: pierwszeństwo mają osoby najbardziej aktywne, dlatego tym bardziej zachęcamy Was do działania!
Przejdźmy może w końcu do sedna sprawy, czyli atrakcji jakie spotkały nas już na miejscu. Na samym początku zostaliśmy wywiezieni na 16 piętro hotelu ASPEL, gdzie miało odbyć się szkolenie. Organizatorzy nie spodziewali się jednak tylu uczestników i ze względu na ich ilość, zmuszeni byli przenieść spotkanie do większej sali, która z kolei znajdowała się na parterze. Dlatego pożegnaliśmy niesamowite widoki ze szczytu i przetransportowaliśmy się na sam dół budynku. Po szybkim zorganizowaniu krzeseł, stolików oraz poczęstunku (tak drodzy studenci był obiad) rozpoczęła się część najważniejsza, czyli dwuczęściowa prezentacja o wpływie rozwiązań projektowych na eksploatację drogowych obiektów inżynierskich oraz skutkach błędów wykonawczych. Oba wystąpienia były niezmiernie ciekawe, ponieważ prowadził je Pan Krzysztof Urbański, który jest inspektorem mostowym Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, więc zajmowana pozycja pozwoliła mu na pokazanie szerokiego wachlarza uchybień, które skrupulatnie udokumentował zdjęciami, dzięki czemu jeszcze lepiej zobrazował nam omawiane problemy. W czasie prelekcji otrzymaliśmy także praktyczne upominki w postaci kalendarza z fotografiami polskich mostów oraz najnowsze wydanie czasopisma MOSTY.
Jednak wróćmy do tego co najważniejsze i stanowi meritum sprawy, czyli co tak naprawdę można dowiedzieć się na takim szkoleniu. Przede wszystkim wszyscy z nas wynieśli praktyczną wiedzę oraz liczne wskazówki, jak projektować nowoczesne obiekty mostowe, aby spełniały wytyczne, a także były łatwe w eksploatacji, modernizacji i kontroli.
Teraz w telegraficznym skrócie przedstawię Wam kilka istotnych wskazówek, które pojawiły się w wystąpieniu, a ich stosowanie sprawi, że wszystkim będzie żyło się lepiej:
- w miejscu, gdzie czoło przyczółka styka się ze stożkiem nasypowym, powinniśmy zaprojektować 1,0 m odsadzkę, która pozwoli na łatwa kontrolę i przemieszczanie się pod obiektem
- osoba dokonującą przeglądu mostu może odmówić jego wykonania np. w sytuacji, gdy uniemożliwiają to przeszkody znajdujące się w otoczeniu. Za taką zawalidrogę można w niektórych przypadkach uznać niewykarczowany teren. Mimo, że inspektor w przeglądzie napisze, że był on niemożliwy i tak naprawdę go nie wykona, to za taki wniosek i tak musimy mu zapłacić!
- należy uważnie kształtować dylatacje, ponieważ są one punktem newralgicznym. Około 80 % nadaje się do remontu już po 5 latach od oddania do użytku
- w przypadku rozpiętości konstrukcji do 20 m najlepiej spisują się konstrukcje ramowe, ponieważ mogą być wykonane bez dylatacji i łożysk
- częstym problemem na dużych budowach są trudności w komunikacji i koordynacji różnych branż. Jak się okazuje schody prowadzące do rowu, czy też zablokowane ekranem akustycznym nie są odosobnionym przypadkiem
- kolejnym problemem na jaki należy zwrócić uwagę, są pękające gzymsy, ponieważ dotyczy to, aż 60 % obiektów mostowych. Dobrym rozwiązaniem wydaje się tutaj, zastosowanie prefabrykatów z polimerobetonów
- druga część prezentacji obfitowała w różne, czasem wręcz komiczne i graniczące z absurdem rozwiązania, które udało się udokumentować Panu Krzysztofowi. Były to np. fotografie pokazujące, jak pomalowano farbą zardzewiałe elementy mostu, żeby zakryć pojawiający się problem. Kolejnym ciekawym posunięciem było remontowanie obiektu od dołu do góry, co skutkowało tym, że dolne partie były niszczone, ponieważ jak to na budowie bywa, ciężko żeby coś nie spadło czy się nie wylało. Mogliśmy też zobaczyć obrazki, które możnaby wmontować do filmu Miś - czyli robotnicy przygotowujący mieszankę betonową w warunkach polowych z zagęszczarka w postaci łopaty, czy też "artystę" malarza, który zamiast usunąć wystające gwoździe, postanowił je zostawić, dodatkowo malując je w celu zabezpieczenia przed korozją...;
- prowadzący zwrócił też uwagę na problem nawierzchni na obiektach mostowych, która musi być zaprojektowana odmiennie od tej zastosowanej na dojazdach
- poruszony został również problem prawa o zamówieniach publicznych oraz jego konsekwencje - chodzi tutaj o zasadę, że wygrywa najtańszy projekt.
Na koniec należy również zaznaczyć, że szkolenie nie było sztywną prezentacją, a żywą wymianą poglądów. Szczególnie trzeba tu podkreślić zaangażowanie w dyskusje Pana Stanisława, który często przedstawiał swoje przemyślenia wynikające z ogromnego doświadczenia i wiedzy. Kolejną osobą, która wiele wniosła do dyskusji, był nasz opiekun dr Ryż, który merytorycznie uzasadniał swoje stanowisko na temat prezentowanych treści, co wniosło wiele do dyskusji i umożliwiło skonfrontowanie dwóch poglądów.
Podsumowując myślę, że każdy z uczestników zdobył porcję praktycznych informacji i wskazówek, o które ciężko na uczelni, a które przydadzą się w przyszłym zawodzie. Mam również nadzieję, że przekonałem kilkoro z Was o tym, że warto uczestniczyć w pracach naszego Koła, bo dzięki temu, macie okazję brać udział w takich wartościowych spotkaniach. Dodatkowo zapewniają one certyfikat, który na pewno ładnie będzie prezentował się w CV.

Dawid Kisała

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania!

 
Design by Free WordPress Themes | Bloggerized by Lasantha - Premium Blogger Themes | Web Hosting Coupons