wyKOMBinuj mOst 2013 - sprawozdanie




Konkurs „wyKOMBinuj mOst 2013” odbył się w dniach 10-12 kwietnia w Gdańsku. Organizatorem była tamtejsza Politechnika, a dokładniej Koło Naukowe Mechaniki Budowli „KoMBo”. Istotą zawodów było sklejenie mostu z papieru o rozpiętości 80 cm w ciągu 6 godzin. W celu sporządzenia modelu można było korzystać z kleju i narzędzi profilujących elementy zrobione z kartek brystolu (uprzednio zatwierdzone przez organizatora). Wyłonienie zwycięzcy odbyło się na podstawie wyliczenia współczynnika, który równał się stosunkowi przeniesionej siły do ciężaru własnego mostu. Przygotowania do konkursu rozpoczęły się już dużo wcześniej. W połowie marca zajęliśmy się zgłoszeniami i przygotowaniami do klejenia. Każdy z zespołów wykonał wstępne prototypy, które były testowane najpierw na amatorskim podwieszeniu ciężarów (cegły, bloczki betonowe), a następnie skorzystaliśmy z profesjonalnej maszyny wytrzymałościowej Zwick. Wyniki były nie do końca zadowalające i wiedzieliśmy, że należy dokonać kilku drobnych modyfikacji. Po badaniach przyszedł czas na wysłanie projektu konstrukcji do organizatora. Ostatecznie do konkursu finałowego zakwalifikowało się 5 zespołów z Politechniki Krakowskiej: Super Kieł, Zielony Mosteczek, Amelinium, Momenty Kratownicy i Niezamierzone Mimośrody. 
Zielony Mosteczek: Magdalena Biegaj, Katarzyna Duda, Joanna Niklewicz
Super Kieł: Dorota Krężel, Krzysztof Darul, Łukasz Jałowiec 
Amelinium: Kamil Bubic, Łukasz Kubat, Artur Mekler 
Momenty Kratownicy: Marek Mazur, Joanna Rajska, Michał Bialik
Niezamierzone Mimośrody: Jan Wędzicha, Daniel Brzozowski, Piotr Gagatko


Każdy z uczestników bardzo poważnie podszedł do rywalizacji, każdy z nas wiedział też, że może nauczyć się czegoś nowego i nabrać wiele doświadczenia. W końcu konstrukcje mostowe to nie błahostka, a ich wagę potwierdza autor książki „Most na Drinie”: „Ze wszystkiego, co człowiek wybudował i wzniósł popychany instynktem życia, nic mym oczom nie wyda się lepszym i cenniejszym od mostów. Są one ważniejsze od domów, świętsze od kościołów, ponieważ w większym stopniu stanowią wspólną własność. Należące do wszystkich i wszystkim w równej mierze przydatne, wzniesione są sensownie zawsze na tym miejscu, gdzie krzyżują się ludzkie potrzeby. Mosty trwają dłużej niż inne budowle i nie służą żadnym ukrytym złym celom”. Zmotywowani i pełni determinacji wyruszyliśmy w drogę dzień przed konkursem (9.04 godz. 11.00, pociągami relacji Kraków –Warszawa – Gdańsk). Wiedzieliśmy, że będzie to długa i ciężka podróż. Jedzenie w „Warsie” również nas rozczarowało (red. przypomina, że Wars z okazji 65lecia sprzedaje krewetki...). Dlatego w trakcie przesiadki w stolicy musieliśmy się udać na obiadowe zakupy. „Warszawa Wschodnia” niemiło nas przyjęła i musieliśmy zapłacić za wskazanie najszybszej drogi do sklepu. Następnie najedzeni i zaopatrzeni ruszyliśmy w dalszą podróż.
Marek z obiadem 
Opóźnienie pociągu wyniosło godzinę , dlatego w Grand Hostel zameldowaliśmy się o 22.00. Jest to bardzo przytulne miejsce, gdzie panuje miła, niemalże rodzinna atmosfera. Po „szybkim kebabie”, który znajdował się obok naszego zakwaterowania, udaliśmy się na odpoczynek. 

Dzień 1 (10.04)
Niestety nie było czasu na spanie, musieliśmy wstać o świcie, ale każdy był w bojowym nastroju. Wiedzieliśmy, że nadchodzi sześć najważniejszych godzin konkursowych. Grand Hostel znajdował się w centrum, ale trzeba było pokonać 15 min drogi tramwajem na uczelnie. Na Politechnice Gdańskiej zameldowaliśmy się przed godziną 9.00. Byliśmy niezwykle zaskoczeni pięknem jej gmachów. Przed rozpoczęciem zadań konkursowych każdy team musiał się zarejestrować i zgłosić zmiany w ostatecznym projekcie.
Miejsce konkursu - wewnętrzny dziedziniec Politechniki Gdańskiej
Po zatwierdzeniu wszystkich formalności i krótkim przemówieniu organizatorów zaczęło się prawdziwe ściganie! Punktualnie o 9:00 w ruch poszły brystole, kleje, nożyczki (czasem noże kuchenne) i inne zabawki. W pocie czoła kleiliśmy nasze konstrukcję, a czas nieubłaganie uciekał. Wbrew pozorom dokładne, precyzyjne i sumienne wykonywanie profili papierowych to nie jakaś tam kanapeczka tylko prawdziwy stejk! Wszyscy byliśmy skupieni na klejeniu modeli. Fakt ogromnego stresu i heroicznej walki z czasem potwierdza omdlenie jednej z uczestniczek! Z drugiej strony nie brakowało oznak fair play. Można było pożyczyć przybory od kolegów obok (Politechnika pozdrawia AGH!), a także podglądnąć co robi konkurencja. Około godziny 15.00 w końcu pojawiały się wszystkie gotowe modele. Wszyscy uczestnicy poczuli ulgę, a za zastrzyk energii odpowiedzialne były dziewczyny rozdające napoje energetyczne „Czerwony Byk” (kryptoreklama).
Most Momentów Kratownicy prawie ukończony
No jak to połączyć?
Niezamierzone Mimośrody walczą z czasem
Zielony Mosteczek nie próżnuje
Super Kieł podpatruje konkurencje
Wstępny naciąg wieszaków
Po konkursie udaliśmy się na zasłużony obiad i odpoczynek do Grand Hostelu. Musieliśmy nabrać siły i witalności, gdyż już o 20.00 czekała nas integracja zorganizowana przez członków koła naukowego „Kombo”. Spędziliśmy naprawdę bardzo miłe chwile, oglądając mecz, śpiewając w konkursie karaoke, a przede wszystkim uczestnicząc w przyjemnych rozmowach.

Dzień 2 (11.04)
Dzień zaczął się od „szybkiego mleka z płatkami” oraz spaceru po Starówce. Zobaczyliśmy również Europejskie Centrum Solidarności w Gdańsku, gdzie „dopadł” nas dziennikarz z TOK FM. Słuchajcie relacji!!
Spacer po starówce
Następnie udaliśmy się na seminarium naukowe na Politechnikę Gdańską. Odbyły się bardzo ciekawe wykłady wygłoszone przez znane osobistości z branży mostowej. Jedną z nich jest prof. dr hab. inż. Krzysztof Wilde, który przedstawił relację z doświadczeń mostowych w Kraju Kwitnącej Wiśni. Uświadomił nam ile jeszcze pracy i wysiłku trzeba włożyć, aby nasze ojczyste konstrukcje przypominały chociaż trochę te z Japonii.
Plan seminarium
Po południu mieliśmy czas wolny. Każdy chciał zobaczyć coś innego, wedle swoich zainteresowań i upodobań. Drużyny rozdzieliły się, niektórzy pojechali na PGE Arena, inni do oceanarium w Gdyni, a jeszcze inni wybrali shopping w tamtejszych galeriach. 
Większa połowa ekipy nad morzem
Zostaliśmy również zaproszeni przez „Kombo” na kolejną integrację nieopodal sopockiego molo. Niestety nie skorzystaliśmy z tej propozycji (czego do teraz żałujemy ), ale równie przyjemnie spędziliśmy czas w Grand Hostel. Zmęczeni dwoma aktywnymi dniami, relaksowaliśmy się w krakowskim gronie.

Dzień 3 (12.04)
Po spokojnej nocy, punktualnie o godzinie 9.00 stawiliśmy się w „Kuźni” na Politechnice Gdańskiej, aby obserwować pomiary i wyniki. Czuliśmy się jak w czasie sesji, oczekując na rezultaty egzaminu. Stresowaliśmy się, ale nie mieliśmy już żadnego wpływu na to co się wydarzy. 
Mosty czekające w kolejce do zniszczenia
Most Niezamierzonych Mimośrodów od momentu sklejenia przenosi ciężar znalezionego w WC baniaka wypełnionego wodą
Podobnie most Momentów Kratownicy, jednak oni pomyśleli wcześniej i zabrali obciążniki ze sobą
Miejscami dało się dostrzec i takie konstrukcje...
Jako pierwsza z Politechniki Krakowskiej do badania podeszła drużyna „Super Kieł”. Po ustawieniu modelu na maszynie niszczącej obserwowaliśmy zachowanie konstrukcji oraz wykres zależności przeniesionej siły od ugięcia wyświetlany na ekranie. Wynik jaki osiągnęła drużyna to 0,87 co oznaczało, że model przy masie 797 g przeniósł ciężar odpowiadający 69 kg. Rezultat był dobry na tle rezultatów z poprzedniego roku, lecz cała nasza krakowska ekipa liczyła na więcej.
Ostatnie chwile mostu ekipy Super Kieł
Kolejną drużyną był „Zielony Mosteczek”. Kobiece trio bardzo się denerwowało, ale ostatecznie wypadło naprawdę dobrze! Przy masie 802 g dziewczyny osiągnęły współczynnik 1,43. W tej drużynie drzemie ogromny potencjał i pozytywnie zapatrujemy się na przyszłość! Wszyscy z niecierpliwością czekaliśmy na badanie mostu „Momentów Kratownicy”, gdyż są oni pionierami w tej dziedzinie. Już w poprzednich edycjach zajmowali czołowe lokaty (m.in. 4 miejsce w 2012 r.). Każdy trzymał kciuki i marzył o podium. Ostatecznie uzyskali oni fantastyczny wynik 2,87! Jesteśmy bardzo dumni, że taka drużyna reprezentuje Politechnikę Krakowską. Następnie do walki ruszyło „Amelinium”, którzy jako jedyni odbiegli od konstrukcji kratownicowej i skonstruowali most belkowy. Ekipa osiągnęła współczynnik 1,20 przy masie 931 g. Ostatnim reprezentantem Politechniki Krakowskiej był most „Niezamierzonych Mimośrodów”. Chłopcy już podczas przygotowań, wykonali bardzo dobrą konstrukcję. Wynik też nie był inny, co potwierdził świetny współczynnik 1,69, przy masie mostu „niecałe ponad kilo” (skala wg. Janka :), czyli 1045 g. 

Ostatecznie klasyfikacja generalna wyglądała następująco: 

4 miejsce - Momenty Kratownicy,
9 miejsce - Niezamierzone Mimośrody,
13 miejsce - Zielony Mosteczek,
17 miejsce - Amelinium,
23 miejsce - Super Kieł.

W oczekiwaniu na swoją kolej

Wszyscy uważnie obserwują wykres zależności siły od przemieszczenia

Jedni dyskutują i analizują mechanizm zniszczenia poszczególnych konstrukcji...

... inni usiłują zrozumieć wykres...

...jeszcze inni chwalą się unikalnymi plakietkami :)
Konkurs wygrała drużyna z Politechniki Warszawskiej. Zespół ten osiągnął sensacyjny wynik (współczynnik ponad 6) i ustanowił nowy rekord zmagań „Wykombinuj Most”. Reasumując, wszyscy uczestnicy konkursu pozytywnie oceniają wyjazd do Gdańska. Wróciliśmy z bagażem pełnym doświadczeń i głową pełną wspomnień. Była to świetna okazja do wykorzystania swych inżynierskich umiejętności nabytych na uczelni. Istotny aspekt stanowiła praca zespołowa, która jak widać na Politechnice Krakowskiej nie jest nam obca. Konkurs był dla nas świetną rozrywką łączącą przyjemne z pożytecznym! Wielkie podziękowania kierujemy do władz Politechniki Krakowskiej za pokrycie wydatków związanych z wyjazdem i za możliwość korzystania z laboratorium. Składamy ukłony w stronę zaprzyjaźnionego Koła Naukowego Mechaniki Budowli KoMBo! Wielkie dzięki również dla tych wszystkich, którzy nas wspierali, trzymali kciuki, lajkowali na fejsie i pomagali w przygotowaniach! Strokrotne dzięki , dzięki , dzięki i do zobaczenia za rok! 

Łukasz Jałowiec


Szkolenie PERI


Prawdopodobnie będzie możliwość wzięcia udziału w szkoleniu „PERI”. Wstępnie są przewidziane 22 miejsca, trzeba ustalić wspólny termin (połowa maja – od poniedziałku do czwartku) . Szkolenie odbywa się w Kątach Wrocławskich i ma trwać od 9:00 do 15:00. Chętni niech wyślą maila na !!! szkolenia.knkmpk@gmail.com !!! (Temat: Szkolenie PERI, w treści napisać. „imię nazwisko, rok studiów , proponowany termin”). Decydować będzie aktywność w kole oraz kolejność zgłoszeń.

Więcej informacji wkrótce.

Piotr Gagatko


Sprawozdanie z Wycieczki do Zembrzyc



Zgodnie z planem, w słoneczny piątek 19.04.2013 r. odbyła się wycieczka do Zembrzyc organizowana oczywiście przez Koło Naukowe Konstrukcji Mostowych oraz ambasador SKANSKA na Politechnice Krakowskiej - Monikę Jastrząb. Celem wyjazdu była wizyta na budowie największego w Małopolsce mostu kolejowego. Wykonawcą obiektu jest nikt inny jak znana wszystkim firma SKANSKA
fot. Daniel Brzozowski

Punktualnie o 8:45 przed budynkiem Wydziału Inżynierii Lądowej Politechniki Krakowskiej zjawiła się wybrana wcześniej dwudziestka najaktywniejszych członków Koła. Po dokładnym przeliczeniu osób(!), organizator wycieczki Jan Wędzicha skierował nas do czekającego już busa :). Po niecałej godzinie jazdy znaleźliśmy się w uroczej miejscowości, jaką są Zembrzyce. Zgodnie z przepisami uzbroiliśmy się w kaski i kamizelki. Na miejscu po chwili zjawiła się ambasador SKANSKA – Monika Jastrząb, która pokierowała nas w stronę biura budowy. Standardowo na początku zostaliśmy poinformowani o obowiązujących przepisach BHP, a następnie przywitani przez inżyniera Skanska - mgr inż. Wojciecha Krzysia, naszego przewodnika po budowie. Dołączyła do nas także Pani Małgorzata Łopatkiewicz, specjalist ds. zasobów ludzkich Skanska w Krakowie. Po krótkim zapoznaniu się z projektem, ruszyliśmy w stronę budowanego obiektu. 
fot. Daniel Brzozowski
Most w Zembrzycach powstaje w ramach przełożenia linii kolejowej na odcinku Stryszów – Sucha w związku z budową zapory w Świnnej Porębie. Obiekt już zapowiada się imponująco – most o konstrukcji łukowej będzie miał 7 przęseł, 400 m długości i stanie na podporach o wysokości 24 m. Pod mostem w przyszłości znajdzie się wysunięta najdalej na południe, końcowa część zbiornika. 
fot. Daniel Brzozowski
W tym miejscu warto dodać, że równolegle firma Skanska prowadzi prace nad budową znajdującego się nieopodal w Dąbrówce drugiego mostu kolejowego, również o konstrukcji łukowej. Most budowany jest nad potokiem Stryszówka i będzie miał 4 przęsła, długość 234 metrów i wysokość 27 metrów, a po napełnieniu zbiornika w Świnnej Porębie znajdzie się pod nim zatoka, która powstanie w wyniku zalania części doliny potoku. 
fot. Daniel Brzozowski
Wycieczkę rozpoczeliśmy od zaznajomienia się ze sposobem posadowienia obiektu - w tym przypadku są to mikropale. Inżynier budowy Wojciech Krzyś przedstawił nam ich poszczególne elementy oraz zasadę działania, po czym ruszyliśmy stronę budowanej obecnie części mostu. 
fot. Daniel Brzozowski - Stosowane na obiekcie mikropale iniekcyjne TITAN 103/51 i TITAN 103/78
fot. Daniel Brzozowski -  próbne obciążanie ukośnych mikropali
Nasz przewodnik opowiedział nam o interesujących i nietypowych rozwiązaniach stosowanych na tym obiekcie. Dowiedzieliśmy się jak wielki wpływ w kształtowaniu przekroju poprzecznego oraz sposobu podparcia ma fakt, iż most znajduje się na łuku poziomym. 
fot. Daniel Brzozowski 
Na płycie mostu byliśmy świadkami układania zbrojenia łuków, usłyszeliśmy o technologii ich zabetonowania oraz o stężających łuki wiatrownicach. 
fot. Daniel Brzozowski - Wyjście na łuk niestety nie było możliwe ze względów bezpieczeństwa, jednak z dołu też było całkiem dobrze wszystko widać
Na końcu dane nam było przyjrzeć się konstrukcji przyczółka oraz wykonywanej właśnie hydroizolacji. Oczywiście podczas całej wizyty mogliśmy zadawać pytania, na które pieczołowicie i cierpliwie odpowiadał Wojciech Krzyś. Gdy rozwiane zostały wszelkie wątpliwości oraz ciekawość zaspokojona ruszyliśmy w stronę biura, gdzie zapoznaliśmy się dokładniej z dokumentacją obiektu. 
fot. Daniel Brzozowski
Nie obyło się bez pamiątkowego grupowego zdjęcia. Jak widać po uśmiechach wycieczka była udana. Każdy student budownictwa przyzna, że takie wyjazdy są znacznie przyjemniejsze od suchej nauki z książek, dlatego zapraszamy wszystkich do aktywnego działania w naszym Kole, a co za tym idzie uczestnictwa w kolejnych wyjazdach.
fot. Daniel Brzozowski - Było nas całkiem sporo!
fot. Daniel Brzozowski - Nasz prywatny fotograf Daniel Brzozowski oraz organizator Janek Wędzicha zadowoleni i usatysfakcjonowani na końcu wycieczki

Katarzyna Duda
Marta Wojciechowska




Quebec Bridge



Historia mostu Quebec to historia zarówno wielkiego triumfu inżynierii, jak i jednej z największych tragedii w dziejach mostownictwa. Uważany przez wiele lat za „ósmy cud świata”, Quebec Bridge jest najdłuższym mostem wspornikowym na świecie, łączącym położone po dwóch stronach rzeki św. Wawrzyńca kanadyjskie miasta Lewis i Quebec City.
fot. Kris Griffon
Rozpiętość głównego przęsła wynosi 549 m, natomiast całkowita długość obiektu to 987 m. Most jest wysoki na 104 m, szeroki na 29 m i przebiega przez niego linia kolejowa, trzy pasy autostrady oraz chodnik dla pieszych. Ta stalowa, nitowana konstrukcja jest pierwszą konstrukcją na tak dużą skalę, w której zastosowano skratowania typu K i pierwszą w Ameryce Północnej, która w całości została wykonana ze stali niklowanej. 
fot. Call me Marie
Prace nad projektem rozpoczęły się w 1897 roku, kiedy to firma Phoenix Bridge Company zaproponowała konstrukcję dwutorowego, stalowego mostu wspornikowego, którego główne przęsło miało mieć długość 480 m. Do opracowania projektu zaproszono Theodora Coopera, jednego z czołowych inżynierów w kraju, zalecając mu jednak zwiększenie rozpiętości przęsła o 70 m. Cooper most wydłużył, zupełnie nie uwzględniając jednak tej zmiany w obliczeniach. Gdy 7 lat później ukończone zostało południowe przęsło i z wysuniętej części wspornikowej przęsła głównego rozpoczęto montaż części podwieszonej, katastrofa była już nieunikniona. 29 sierpnia 1907 roku, konstrukcja gwałtowanie się skręciła, po czym runęła do rzeki. W ciągu kilkunastu sekund życie straciło 85-ciu pracowników. Zniszczeniu uległy tysiące ton stali, 200-tonowy dźwig znajdujący się na moście oraz pociąg z materiałami budowlanymi. 
Dochodzenie w sprawie tragedii wykazało szereg nieprawidłowości i zaniedbań na etapie projektowania. Do awarii doszło wskutek zniszczenia błędnie zaprojektowanych pasów dolnych - sił, które doprowadziły do przekroczenia nośności należało się bowiem spodziewać. Okazało się również, że wywierano naciski na projektanta, by ograniczył zużycie stali do minimum, a w obliczeniach przyjęto zbyt małe obciążenia i prędzej czy później most musiał się zawalić. Katastrofa wstrząsnęła opinią publiczną i zwróciła uwagę społeczeństwa na rolę projektantów w procesie budowlanym oraz konieczność zmian w praktyce inżynierskiej. Tragedia zapoczątkowała kanadyjską tradycję przysięgi składanej przez przyszłych inżynierów, w której zobowiązują się oni do przestrzegania zasad etyki i odpowiedzialnego wykonywania zawodu. Do dziś inżynierowie w Ameryce Północnej noszą na małym palcu pracującej ręki obrączkę wykonaną z żelaza lub stali nierdzewnej, która ma im przypominać o złożonym przyrzeczeniu. Jedna z legend głosi, że perwsze Iron Rings wykonano właśnie ze stali zniszczonej konstrukcji Quebec Bridge.
fot. Jules1307
Usuwanie zniszczonego mostu trwało 2 lata, a jego odbudowę rząd kanadyjski zlecił trzyosobowemu zespołowi ekspertów budownictwa mostowego z USA, Kanady i Anglii, powołując wśród nich między innymi Rudolfa Modrzejewskiego. Jednak i tym razem nie obeszło się bez dramatycznego wydarzenia, do którego doszło podczas montażu przęsła środkowego. Choć powzięto wszelkie środki ostrożności i początkowo wszystko przebiegało zgodnie z planem, to niespodziewanie pękło łożysko podnośnika i konstrukcja zsunęła się z podparć wpadając do rzeki i zabierając życie 11 osobom. Całą operację, jednak w znacznie wolniejszym tempie powtórzono rok później i po czterech dniach środkowe przęsło zostało ostatecznie wbudowane. Budowa mostu zakończyła się po niemal dwóch dekadach prac w 1918 roku i kosztowała, poza życiem okołu 100 osób, 25 milionów dolarów.

Marta Wojciechowska


Szkolenie ZMRP




Związek Mostowców Rzeczpospolitej Polskiej – Oddział Małopolski oraz Małopolska Okręgowa Izba Inżynierów Budownictwa serdecznie zapraszają do wzięcia udziału w pierwszym seminarium szkoleniowym pt.:

„Pierwsze geozaprawy do monolitycznych napraw betonu”

Szkolenie odbędzie się w dniu 18.04. 2013 r. (czwartek) w godz. 10.00 – 14.00 na sali konferencyjnej Hotelu ASPEL w Krakowie, ul. Bratysławska 2.

Jak zwykle w szkoleniu może bezpłatnie wziąć udział 10 najaktywniejszych członków naszego Koła, dlatego przesyłajcie swoje zgłoszenia na naszą skrzynkę. W tytule maila wpiszcie "Imię i Nazwisko - Szkolenie ZMRP".

Jan Wędzicha


Lista osób na wycieczkę do Zembrzyc


Jak wiecie 19 kwietnia odbędzie się wycieczka na budowę mostu kolejowego w Zembrzycach. Bardzo dziękujemy za duże zainteresowanie, jednak ilość miejsc jest niestety ograniczona i ze wszystkich nadesłanych zgłoszeń trzeba było wybrać szczęśliwą dwudziestkę, która prezentuje się następująco:

Wszystkich którzy nie znaleźli się na liście (i nie tylko) zachęcamy do aktywnego działania w Kole, tak by następnym razem załapać się bez problemów! Natomiast osoby które biorą udział w wycieczce, niech przelewają pieniądze (25 zł) na konto:

50 1020 5558 1111 1737 4210 0050
Jan Wędzicha
tytuł: Zembrzyce - Imię i Nazwisko

Jeśli ktoś zadeklarował chęć wyjazdu i z jakichś przyczyn nie będzie mógł w nim uczestniczyć, niech napisze do nas odpowiednio wcześniej maila z taką informacją, tak żeby jego miejsce się nie zmarnowało. Proszę też o maila od ludzi którzy posiadają swoje kaski i kamizelki.

Jan Wędzicha


Święta, święta i po świętach... spotkanie integracyjne


fot. The Next Web

Dobrze wiemy, że większość studentów dochodzi do siebie po Świętach. Ciężko jest wejść w stary rytm studiowania... ale nie martw się, zawsze służymy pomocą! Wiemy jak czasem ciężko jest wyjść z mieszkania, spotkać się ze znajomymi, czy też oderwać się od projektu z Mechaniki Budowli, dlatego wpadliśmy na pomysł, żeby zdopingować do tego osoby związane i niezwiązane z naszym Kołem Naukowym.
Co powiesz na spotkanie w Dziekanacie w sobotę o 19:00? My jesteśmy za! Dlatego jeżeli chcesz fajnie spędzić weekend, musisz rozgrzać wątrobę na najbliższe miesiące obfitujące w imprezy, interesujesz się mostami lub rozstałaś się z chłopakiem - wbijaj, niczym pal CFA! Nie mamy też nic przeciwko Waszym połówkom, jeżeli nie możecie się z nimi rozstać - bo jak to u studentów, alkohol zawsze we własnym zakresie.

MIEJSCE: Klub Dziekanatwww.klubdziekanat.pl
CZAS: 06.04.2013 - 19:00


Dawid Kisała


 
Design by Free WordPress Themes | Bloggerized by Lasantha - Premium Blogger Themes | Web Hosting Coupons