Wyniki ósmego etapu Bridge Building Game



W ósmym etapie zadaniem było wybudowanie mostu-wspornika za jak najniższą cenę. Etap znowu wygrał Tomek Lisańczuk, wykonując rozwiązanie kosztujące 5100$. Dwóch uczestników wysłało rozwiązania tańsze, ale ich wynik został powiększony dwukrotnie (myślę, że to było zaplanowane), więc ostatecznie zajęli dalsze miejsca (to już nie było zaplanowane;) ). 

Poniżej wyniki ósmego etapu: 
 
 

Po ósmym etapie ranking generalny prezentuje się następująco: 

Wesołych Świąt i do zobaczenia w nowym roku:) 

Adrian Defus


Życzenia Świąteczne

fot. Jsome1

Wesołych Świąt oraz zerowych momentów w kratownicy w Nowym Roku życzą Członkowie Koła Naukowego Konstrukcji Mostowych Politechniki Krakowskiej!

Ósmy etap Konkursu Bridge Building Game



W ostatnim przedświątecznym etapie będziecie mieli za zadanie wybudować most, który będzie wspornikiem. Jak on się ma do mostu wspornikowego z czwartego etapu? Większość rozwiązań, które wtedy przesłaliście składała się z dwóch części wspornikowych i części belkowej opartej na nich. W dzisiejszym etapie budujemy tylko jedną część wspornikową, która może symbolizować stan montażowy w tego typu konstrukcjach. 

W skrócie warunki etapu ósmego: 
  • Do wybudowania będzie obiekt mostowy nad przeszkodą o szerokości 9 segmentów 
  • Most nie może dotknąć ani wody, ani żadnej części terenu (można korzystać tylko z zadanych punktów podparcia) – jeżeli dotknie, wynik mnożymy razy 2 
  • Wygrywa najtańsze rozwiązanie

Etap można pobrać stąd. Na rozwiązania czekam do soboty 22.12.2012 do północy. 

Życzę powodzenia i jak zawsze czekam na ciekawe rozwiązania! Ewentualne pytania kierujcie na maila albo w komentarzach:) 

Adrian Defus


Wyniki siódmego etapu Bridge Building Game



Siódmy etap dobiegł końca, a wraz z nim krótka część konkursu typu Progressive. Zbliżają się Święta, a zaraz po nich długo oczekiwana sesja, a budowanie najbardziej wytrzymałych mostów zajmuje dużo czasu, którego w tym czasie może trochę brakować. Dlatego też od przyszłego tygodnia powrócimy do tradycyjnej formy konkursu (100% cena). Spróbuję tak dobrać zadanie, aby wybudowanie satysfakcjonującego mostu mogło zająć mniej niż 10 minut. 

W tym tygodniu ponownie z dużą przewagą zwyciężył Tomek Lisańczuk, który tym samym udowodnił, że w budowaniu najbardziej wytrzymałych mostów nie ma sobie równych:) Poniżej wyniki siódmego etapu: 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Wszystkie rozwiązania możecie pobrać stąd.

Poniżej ranking generalny po siódmym etapie. Od kilku tygodni utrzymuje się stała frekwencja 10 osób, wszyscy wciąż mają szansę na zajęcie miejsca w pierwszej piątce, która w ubiegłym roku otrzymała nagrody. Pytanie do Dawida – czy wiadomo cokolwiek o nagrodach w tym roku? 
W przyszłym tygodniu szybki etap z mostem mającym coś wspólnego z tym, który był budowany w trakcie czwartego etapu. Niezłe rozwiązanie da się osiągnąć już w ciągu 5 minut, więc można go wykonać w trakcie przerwy w robieniu wigilijnych potraw (zakładając, że wszyscy tradycyjnie będą wysyłać w sobotę:)). Po tym etapie będzie tygodniowa przerwa świąteczna, po której wrócimy pełni sił i nowych pomysłów:). 

Do poniedziałku! 

PS od Dawida: Z nagrodami na razie nie ukrywam nie jest różowo, bo liczyliśmy, że przy drugim sezonie będzie o nie łatwiej... o dziwo wcale nie, ale damy radę! Najlepsi i wytrwali zostaną na pewno wynagrodzeni:)

Adrian Defus

Michele Virlogeux

“I always work with an architect, but the architect is not selecting the structure. I always wear the trousers. When I am working on a building I do not try to take the trousers, because when you are working on a building, the work of the architect is to organise the living life – where the light must be in a flat or how to organise a public centre like a cinema. To design a bridge is to master forces, and this is not the job of the architect.” 

Przytoczona metafora przedstawia sedno współpracy architekta i inżyniera. Jej autor - francuski konstruktor Michele Virlogeux został niejednokrotnie nagrodzony za wkład w rozwój inżynierii lądowej i wodnej, miedzy innymi przyczynił się do rozpowszechniania technologii sprężania betonu. Zyskał on sławę i uznanie dzięki projektom jednych z największych obiektów mostowych na świecie, często o konstrukcji wantowej lub zespolonej. 
fot. Ingénidiot
Michel Virlogeux urodził się w 1946 r. w Sarthe. W 1967 r. ukończył École Polytechnique, a w 1970 został absolwentem École Nationale des Ponts et Chaussées. Do roku 1973 r. pracował w Tunezji przy projektach drogowych jednocześnie zdobywając tytuł doktora inżyniera na uniwersytecie Marii Curie w Paryżu. Rok później wstąpił do Bridge Department of SETRA, organizacji związanej z francuską Administracja Drogową. Kariera rozwijała się na tyle szybko, że w 1980 r. został on kierownikiem Large Concrete Bridge Division, a 7 lat później Large Bridge Division, Steel and Concrete. W ciągu dwudziestu lat zaprojektował 100 mostów i wiaduktów, w tym sławny Normandy Bridge. Obiekt ten łączył dwa miasta Honfleur i Hawr rozdzielone przez bagniste rozlewiska Sekwany. Początkowo proponowano konstrukcje wiszącą jednak Vilogeux ze względów finansowych oraz wymaganej większej odporności na działanie wiatru zdecydował się na most wantowy. Składa się on z 33 części, a jego ciężar utrzymuje 2000 km lin. Główne przęsło mostu ma długość 856 m i znajduje się na wysokości 20-piętrowego budynku. Posiadał on rekordową, niepobitą do roku 1999 rozpiętość miedzy filarami. 

fot. IronTuna
Virlogeux w 1995 r.opuścił stanowisko w French Administration i zaczął pracować jako niezależny konsultant. Jego główne osiągnięcia z tego okresu to udział w realizacji Tag Second Crossing w Lizbonie i budowa najbardziej znanego dzieła – wiaduktu Millau we Francji. Jest to najwyższa tego typu konstrukcja w Europie z najwyższym filarem o wysokości 341 m (na skalę globalną najwyższym mostem podwieszanym jest od stycznia 2012 r. Baluarte Bridge, o którym możecie poczytać tutaj). 

fot. Roulex_45
Most ten stanowi jedyny płatny odcinek autostrady wiodącej z Paryża do Barcelony. Wznosi się nad doliną rzeki Tarn. Niestety podczas realizacji projektu Michel Virlogeux został przyćmiony przez człowieka, który grał drugie skrzypce w całym procesie projektowania i budowy - architekta Normana Fostera. Warto zaznaczyć, że przy jego budowie, która trwała jedynie 3 lata (2001-2004) wykorzystano niezwykle nowatorską wtedy metodę, polegającą na zbudowaniu gotowych przęseł na lądzie, a następnie na nasunięciu ich na właściwe miejsce przy pomocy 64 hydraulicznych siłowników o ogromnej mocy.W momencie ukończenia budowy, most uzyskał oficjalnie 3 rekordy świata: 
  •  najwyższy pylon świata (o wysokości 244,96 metra). 
  •  najwyższa wieża mostu (wierzchołek pylonu drugiego leży na wysokości 343 metrów). 
  •  najwyżej położona droga mostu w Europie (jezdnia jest położona 270 metrów nad poziomem rzeki Tarn). 
fot. ahisgett
Oprócz rozwijającej się kariery ściśle związanej z pracą zawodową, Michel prowadził ważną działalność pedagogiczną m.in. jako profesor na swojej dawnej uczelni École Nationale des Ponts et Chaussées. Równie aktywnie uczestniczył w zgromadzeniach i stowarzyszeniach, takich jak Francuskie Stowarzyszenie Inżynierii Lądowej czy Federation Internationale de Precointainte, którego był prezesem od 1996 r. Po powstaniu Międzynarodowej Federacji Betonu – FIB – został wybrany na jej prezydenta, a po ukończeniu kadencji w 2000 r. mianowano go na prezesa honorowego. 


Michel Virlogeux przyczynił się do rozwoju technicznych rewolucji takich jak wcześniej wspomniane mosty wantowe. Na pochwałę zasługuje także wkład włożony w prace nad betonem sprężonym. Jego pierwszym ważnym wyróżnieniem była nagroda IABSE w 1983 r, która rozpoczęła serie innych, takich jak Nagroda Budownictwa Amerykańskiego Instytutu Betonu czy Medal Reed i Malllik Instytucji Inżynierów Budownictwa. We Francji, otrzymał medal przyznany przez Society of Encouragement to Progress w 1993 r. oraz jedno z pięciu wyróżnień "Vinci de la Construction" przydzielonych w 1994 r. przez Society of Encouragement for the National Industry. 
Na koniec warto wspomnieć o specyficznym stosunku tego cenionego inżyniera do architektów. Już cytat przytoczony na początku tekstu wskazuje na jego ściśle określone poglądy na temat funkcji architekta przy projektowaniu obiektów mostowych. Michele Virlegoux podczas konferencji Austroads Bridge w Auckland przekazał prostą wiadomość: projekt mostu to królestwo inżyniera i nie powinien być powierzany architektowi. Wspomniał na niej również o współpracy z Adamem Fosterem i problemach jakie wynikły z innego podejścia obu specjalistów. Według niego architekci chcąc osiągnąć zamierzony efekt estetyczny nie zdają sobie sprawy z powstających komplikacji od strony technicznej. Na pytanie, dlaczego więc projektowanie mostów coraz częściej zostaje powierzane architektom udzielił jasnej odpowiedzi: wszystko wróci do normy, gdy inżynierowie przestaną interesować się jedynie kodami i obliczeniami, a zaczną zwracać uwagę na estetykę konstrukcji, bowiem jego zdaniem zbyt dużo powstało już nieciekawych wizualnie obiektów i należy temu zapobiec w przyszłości. 
fot. Glabb
Obecnie Michel Virlegoux ma 76 lat, nadal pracuje w zawodzie między innymi przy projekcie Pont Jacques-Chaban-Delmas w Bordeaux. To szanowany i cieszący się wielkim uznaniem inżynier, który swoją dotychczasową pracą zasłużył na miano jednego z najwybitniejszych konstruktorów naszych czasów, tym bardziej z niecierpliwością czekamy na kolejne jego realizacje.
Katarzyna Duda


Najpiękniejsze mosty świata – wspomnienia z XVII wyprawy mostowej Austria – Korsyka i V Światowej Wyprawy mostowej do Emiratów Arabskich



Związek Mostowców Rzeczpospolitej Polskiej – Oddział Małopolski oraz Małopolska Okręgowa Izba Inżynierów Budownictwa serdecznie zapraszają do wzięcia udziału w 10 seminarium szkoleniowym pt.:
„Najpiękniejsze mosty świata – wspomnienia z XVII wyprawy mostowej Austria – Korsyka i V Światowej Wyprawy mostowej do Emiratów Arabskich” połączonym ze spotkaniem wigilijnym mostowców.
Szkolenie odbędzie się w dniu 14.12. 2012 r. (piątek) w godz. 11.00 – 14.00 na sali konferencyjnej Hotelu ASPEL w Krakowie, ul. Bratysławska 2. 
Jak to zwykle bywa mamy możliwość oddelegowania dziesięciu najbardziej aktywnych członków, dlatego czekamy na Wasze zgłoszenia na naszego maila do środy do godziny 19:00.

Zapraszamy!

Dawid Kisała

Spotkanie z dyrektorem oddziału polskiego Pfeifer



Witajcie!

Dzięki współpracy z pracownikiem naszej Katedry Budowli Mostów i Tuneli Panem dr inż. Bogusławem Jarkiem udało się zorganizować spotkanie z dyrektorem oddziału polskiego firmy Pfeifer Panem Leszkiem Makarowskim. Więcej informacji na plakacie:


Zapraszamy!


Siódmy etap konkursu Bridge Building Game


 
Kolejny etap z serii Progressive. Tym razem do wybudowania będą dwa mosty o łącznej cenie 13000$ - pierwszy z nich będzie mieć tylko jeden punkt zaczepienia, drugi aż sześć (z czego dwa typu „podwieszonego”). Problem polega na tym, że przed drugim mostem jest górka, więc tak jak ostatnio powiedział Bartosz – „Jajek by całych nie dowiózł po takiej trasie :/” – pociąg nam tradycyjnie trochę podskoczy:). 
Pamiętajcie, że najbardziej wytrzymałe mosty (co można było zaobserwować w najlepszych rozwiązaniach poprzedniego etapu) mają możliwie najkrótsze przęsła!

Krótko mówiąc – do wybudowania są dwa obiekty mostowe o łącznej cenie dokładnie 13000$, wygrywa rozwiązanie najbardziej wytrzymałe.
Etap można pobrać stąd. Na rozwiązania czekam do soboty 15.12.2012 do północy.

Życzę powodzenia i jak zawsze czekam na ciekawe rozwiązania:). 
 
Adrian Defus
 
 
 

Wyniki szóstego etapu Bridge Building Game



Szósty etap już za nami. Tym razem już całkowicie objawiła się hegemonia Tomka Lisańczuka, do którego nikt się nawet nie próbował zbliżyć – 132500 i przewaga 32000 nad drugim miejscem. Tutaj nic nie trzeba komentować:). Poniżej szczegółowe wyniki: 





 
 
 
 
 
 
 
 
 
Poniżej jeszcze ranking generalny. Aleks nie poddawaj się, jeszcze masz szanse:)
W poniedziałek jak zwykle następny etap, którego jeszcze nie wymyśliłem! Wish me luck;) 

Adrian Defus 


Makieta mostu - Bartłomiej Uliasz


Wiecie co łączy słowa: "podziw", "solidność", "kosmos" i "WOW"? Bartłomiej Uliasz! Kiedy pierwszy raz zobaczyłem jego dzieło, to ostatnie gościło na moich ustach, a po przeczytaniu tego artykułu jestem przekonany, że też będziecie pod takim wrażeniem. Szkoda, że nie mamy wtyk w Teleexpressie, bo dołączylibyśmy Bartłomieja do "Galerii Ludzi Pozytywnie Zakręconych". 
Dawid Kisała

W dzisiejszym odcinku pragnę przedstawić Wam sposób spożytkowania wolnego czasu na wakacjach. Łatwo wyobrazić sobie sytuację, w której po przyjściu z praktyk i zjedzeniu smacznego obiadu, człowiek zastanawia się, co tu robić przez resztę dnia Oczywiście zawsze można poczytać książkę, wybrać się na spacer, pojeździć rowerem albo się pouczyć… Ja natomiast znalazłem inspirację w garażu, w którym znajdowało się sporo ciekawych przedmiotów. Efektem tego pomysłu oraz późniejszej jego realizacji jest to:
Czyli łatwa do wykonania makieta mostu łukowego nad rzeką Odrą. Model wykonany jest w skali 1:100 więc efektem tego jest niemalże metr długości. Samo przęsło tego mostu jest długie na 62 m, czyli tu 62 cm. Most wykonany został według udostępnionego do przetargu projektu wykonawczego, jednakże pozwoliłem sobie na lekkie modyfikacje, które uprościły wykonanie, ale jak widać nic się jeszcze nie zawaliło.
Fragment udostępnionego projektu wykonawczego Pracowni Projektowej MOSTOPOL
W tym miejscu może wtrącę parę słów o tym obiekcie w rzeczywistości...

Przedmiotem projektu jest most KRAKUSA w ciągu drogi krajowej Nr 39 w miejscowości Brzeg (w klm. 49+806). Most jak widać łukowy o przęśle wykonanym w konstrukcji zespolonej - jest to odwzorowane na modelu. Obiekt posadowiony na palach ze względu na stosunkowo słabe grunty piaszczysto-ilaste. Szerokość użyteczna jezdni równa jest 7 m. W rzeczywistości obiekt zawiera bariery energochłonne, ale niestety na modelu nie udało mi się ich wykonać.
Jednakże, znalezienie projektu w sieci to nie wszystko, najważniejsze to mieć pomysł z jakich materiałów i w jaki sposób wykonać poszczególne części mostu. Ja na początku nie wiedziałem, ale z czasem znajdowałem coraz to ciekawsze rzeczy w garażu. Więc teraz kilka zdjęć i krótki opis jak to zbudowałem.
Więc od czego zacząć? Z pewnością trzeba posiadać podstawowe narzędzia typu nożyczki lub nóż, linijka, KLEJ (najlepiej Butapren), poziomicę, sporo kartonu i trochę inwencji twórczej. Najpierw trzeba sobie znaleźć spory kawałek kartonu na którym postawimy nasz model. Następnie jak to wypada zrobić na budowie, należy zabezpieczyć teren i wytyczyć obiekt. Gdy już to zrobimy to można zabrać się do wykonania fundamentów, bo fundamenty to podstawa!
Teraz pojawia się pytanie z czego je zrobić. Ja wykonałem po prostu z kartonu, bo wiedziałem że całość modelu będzie stosunkowo ciężka, a można osiągnąć "niezłą nośność" bez używania ciężkich materiałów. Oczywiście wykonałem sam oczep, bo wykonanie pali jest tu prawie, że nie możliwe.
Widać na zdjęciu wyżej jak zrobiłem fundament. Jest to po prostu sklejenie do siebie 8 warstw kartonu i odpowiednie ich sprasowanie. Te wyboczenia które widać na rogach, powstały na skutek prób wytrzymałościowych (na fundament nadepnęło prawie 100 kg żywej wagi i jak widać nie zniszczył się). W miejscu tych pseudokotwień znajduje się ściana przyczółka, którą wykonałem również z kartonu:
Następnym etapem było wykonanie przyczółków pod łożyska łuku oraz wykonanie płyty najazdowej.  W celu przetestowania przyczółka, położyłem na konstrukcji przedstawionej niżej 15 kg, które leżały tam przez godzinę.
Odkształcenia były zerowe, więc uznałem że mogę przejść dalej.
Idąc dalej w rozbudowę przyczółka wykonujemy powierzchnię nasypu. Projekt przewidywał narzut z kamienia grubego. Długo głowiłem się jak to zrobić, aż w końcu zdecydowałem się na jakieś pożyteczne wykorzystanie mojej praktyki. Dzięki uprzejmości firmy przyniosłem do domu słoik kruszywa Gabro 2/5, który idealnie nadawał się wykorzystania w modelu. Na części za przyczółkiem mającej pełnić rolę gruntu przyległego został wylany gips.
Do tego zostały od razu wykonane schody prowadzące pod most, wylot z kolektora oraz podest z kostki brukowej.
Efekt tego następujący:
Drugi przyczółek jest praktycznie identyczny, wobec czego zafascynowanie pracą trochę zwalnia, ale da się to przeżyć. 
Więc pracę trwały i w końcu udało się wykonać oba przyczółki. Ważne, aby w tym kroku wziąć do ręki poziomicę i sprawdzić poziom obu przyczółków, aby potem przęsło się dobrze w nie wpisało. Kolejnym krokiem było wykonanie pomostu. Po długotrwałych poszukiwaniach zadecydowałem że płyta żelbetowa będzie wykonana ze sklejki, a konstrukcja stalowa z kartonu. Zacząłem więc od tego co bardziej pracochłonne i wyglądało to tak:
A następnie:
W międzyczasie widać, że na przyczółkach pojawiła się jezdnia wykonana z papy bitumicznej. Jest to oczywiście niezgodne z kolejnością normalnej technologii robót, ale chciałem wypróbować jak to będzie wyglądało. Wracając do stali, jak widać na zdjęciu jest to 5 podłużnych dźwigarów–blachownic o przekroju dwuteowym i 8 poprzecznych profili spawanych. Opacie belek realizuję się przez masywne, żelbetowe belki oddylatowane odpowiednio od przyczółków.
Widać też biegnące rury odprowadzające wodę. Gdy wykonałem już skratowanie pomostu, można przystąpić do wykonania płyty. Najważniejsze to dobrze i równo przyciąć sklejkę, żeby była zgodna z wymiarami w projekcie. Jak widać w miarę mi to wyszło:
Widok od dołu na konstrukcję przęsła:
Następnie zdecydowałem się na wykończenie przęsła: położenie nawierzchni, wykonanie chodników (kapa chodnikowa zrobiona z papieru ściernego, co dało bardzo fajny efekt), barier, a nawet pomalowanie pasów (oczywiście normalnie takie rzeczy robi się na końcu).
Dopiero teraz wziąłem się za wykonanie konstrukcji łuków, co było zasadniczym błędem, bo zanim je zrobiłem, to przęsło pod wpływem ciężkiej papy zdążyło się ugiąć o jakieś 1-2 mm. Na szczęście w skali makro tego tak nie widać.
Łuki postanowiłem wykonać z rurek miedzianych o średnicy 10 mm, czyli w rzeczywistości miałyby metr, więc byłyby dość masywne, jednak nie udało mi się znaleźć niczego odpowiedniejszego. Łuki wygiąłem do odpowiedniego kształtu ręcznie. Następnie zaznaczyłem i nawierciłem otwory aby wykonać haki na liny podwieszające. 
Następnie pozostało zamocowanie łuków. Uprościłem sobie schemat łożysk, bo powoli wakacje się kończyły, czyli termin oddania do użytku się zbliżał, a konstrukcja jeszcze nie gotowa. Więc pracowałem cały dzień: 
Następnie przyklejenie łuków:
Montaż zamocowań lin do stalowych profili poprzecznych wystających po za płytę, dodanie "wody" oraz prace wykończeniowe typu trawa na przyczółkach, poręcze, krawężniki, wstawienie elementów dylatacji (wbrew pozorom takie drobne prace są naprawdę pracochłonne) i uzyskujemy efekt końcowy:
Jeżeli zsumować czas jaki spędziłem przy budowie tego modelu to jest on stosunkowo niewielki, a efekt wydaje mi się zadowalający. Zawsze można sobie takie coś postawić na półce jako ozdobę – niektórzy trzymają na meblościankach szklane rybki, porcelanę kolekcję książek itp., więc czemu nie most!:) 
Mam nadzieję, że się Wam podoba i przepraszam za jakość niektórych zdjęć.


Bartłomiej Uliasz


 
Design by Free WordPress Themes | Bloggerized by Lasantha - Premium Blogger Themes | Web Hosting Coupons