Pod koniec października 2012 roku odbyło się kolejne szkolenie małopolskiego oddziału Związku Mostowców Rzeczypospolitej Polskiej, którego tematem wiodącym były „Współczesne metody diagnostyki betonowych konstrukcji mostowych”. Program szkolenia został rozłożony na dwa dni, podczas których uczestnicy mieli okazje poznać teorię badań diagnostycznych, oraz zobaczyć jak wyglądają one w praktyce na istniejącym obiekcie mostowym.
25 października o godzinie 9:00 odbyła się druga część szkolenia. Była to część praktyczna, na której omawiane dzień wcześniej badania diagnostyczne, miały zostać zaprezentowane na istniejącym moście. Obiektem badań, wybranym przez organizatorów szkolenia, był wiadukt drogowy, zlokalizowanym w ciągu drogi krajowej nr 7 nad ulicą Forteczną w Węgrzcach. Podobnie jak część teoretyczną, również drugą część spotkania poprowadził pan dr inż. Andrzej Moczko z Politechniki Wrocławskiej.
|
Większa część naszych delegatów - autor tekstu w centrum zdjęcia z przyborami do pisania:) |
Jako pierwsze zostało przedstawione badanie sklerometryczne młotkiem Schmidta. Jak wiemy z dnia poprzedniego, aby było ono prawidłowo przeprowadzone, potrzebne są wyniki ściskania odwiertów rdzeniowych, uprzednio zbadanych młotkiem Schmidta. Wykonanie odwiertów, przez osoby wyznaczone przez organizatorów, miało miejsce w przeddzień szkolenia i samo w sobie okazało się niełatwym zadaniem. Na sześć zleconych odwiertów, wykonano jedynie cztery, ponieważ podczas wiercenia piątego złamało się wiertło. Kontrowersyjne były też wyniki ściskania. Na cztery ściśnięte próbki, dwie z nich miały wytrzymałość rzędu 40 MPa, podczas gdy pozostałe dwie odznaczały się wytrzymałościami rzędu 26 MPa. Otrzymano więc wyniki różniące się od siebie o 35 %. Prawdopodobnie było to spowodowane tym, że próbki o mniejszej wytrzymałości pękły podczas wykonywania odwiertów. Następnie, po sprawdzeniu młotka Schmidta na kowadle kontrolnym, każdy ochotnik spośród uczestników miał szansę sprawdzić swoje siły i wykonać serię 10 uderzeń młotkiem. Również w tym przypadku pozornie łatwe badanie, jak się wcześniej wydawało, wymagało użycia siły fizycznej, co w przypadku płci pięknej stało się sporym utrudnieniem.
|
A oto obiekt naszych tortur - jak widać inni już się nad nim znęcali |
|
A robić to należy tak! |
|
A co tam napisali? |
|
Widać odchyłekę od poziomu:P |
|
Niektórzy sprawdzali wytrzymałość samego urządzenia |
Następnym badaniem, jakie zaprezentował dr inż. Andrzej Moczko, była detekcja zbrojenia za pomocą urządzenia PROFOMETER. Badanie to polega na przesuwaniu głowicy aparatu po powierzchni badanego elementu. Głowica ta wytwarza pole elektromagnetyczne, które zostaje zakłócone jeśli natrafi ona na pręt zbrojeniowy. Fakt ten jest przez urządzenie rozpoznawany i przekazywany użytkownikowi poprzez charakterystyczny dźwięk i zapalenie się czerwonej diody. Stosując tą metodę, mamy do czynienia z dwiema niewiadomymi: średnicą pręta, oraz grubością otuliny. Przekładając na chłopski rozum, urządzenie zareaguje w ten sam sposób, zarówno jeśli napotka cieniutki pręt zbrojeniowy zaraz przy powierzchni badanego elementu, jak również w przypadku gdy wykryje gruby pręt, ale znajdujący się w większej odległości od głowicy. Tak więc, aby w pełni wykorzystać możliwości Profometer’u, konieczna jest znajomość co najmniej jednego z tych parametrów. Urządzenie jest w stanie wykrywać pręty zbrojeniowe w odległości do 8 cm od powierzchni elementu, co jest w pełni wystarczające, zważając na to, że większe grubości otuliny nie są powszechnie stosowane.
|
Bohater naszego szkolenia |
|
A oto odwiert:) |
Po detekcji zbrojenia, przyszła kolej na badanie stężenia chlorków za pomocą metody RAPID CHLORIDE TEST. Głównym elementem aparatury do wykonania badania, jest specjalna głowica, podłączona do komputera, która reaguje na zmianę stężenia chlorków w roztworze. Aby przystąpić do badania, należy skalibrować urządzenie. Głowicę maczamy kolejno w pojemnikach, w których znajdują się ciecze o znanym stężeniu chlorków. W zależności od stężenia, odczytujemy z aparatu różnicę potencjałów pola elektrycznego, wyrażoną w woltach. Otrzymane wyniki interpolujemy prostą, otrzymując w ten sposób wykres zależności napięcia pola elektrycznego od stężenia chlorków. Po sporządzeniu takiego wykresu, należy pobrać pył betonowy, który chcemy zbadać. Wykonujemy to nawiercając element wiertarką. Należy tutaj zwrócić uwagę, że stężenie chlorków w przekroju betonowym nie jest stałe i konieczne jest pobranie pyłu z kilku miejsc, a konkretnie: z powierzchni elementu, z połowy grubości otuliny oraz z poziomu zbrojenia. Pył z każdego z tych miejsc umieszczamy w osobnych ampułkach, w których ma również miejsce ważenie objętościowe. Na potrzeby badania konieczne jest bowiem odważenie pięciu gramów pyłu betonowego, które wykonujemy sypiąc go równo do poziomu podziałki na ampułce. Tak odważony pył wsypujemy do pojemnika z roztworem kwasu solnego i mieszamy przez 5 min. Następnie w roztworze zanurzamy głowicę urządzenia i odczytujemy napięcie elektryczne w woltach, które dzięki wcześniej sporządzonemu wykresowi odnosimy do stężenia chlorków w badanym roztworze. Stężenie to wyrażone jest w procentach masy betonu, co jak sugeruje norma należy odnieść do masy cementu i porównać z wartościami granicznymi.
|
A tutaj dopisz 23 i wyjdzie tak jak ma być:P |
|
Kacper właśnie fałszuje wyniki, żeby wyszło |
Na koniec została zaprezentowana aparatura do wykonywania CAPO-TEST’u, czyli jednej z odmian badania PULL-OUT. Niestety samo wykonanie badania nie było możliwe z przyczyn technicznych, co doskonale zrekompensował prowadzący szkolenie doktor, przedstawiając krok po kroku jak powinien wyglądać przebieg badania i zapoznając uczestników z mechanizmami zachodzącymi przy umieszczaniu kotwy w elemencie betonowym.
|
Jedno z narzędzi tortur |
|
Pani Grażyna Czopek |
Na tym zakończył się drugi dzień szkolenia ZMRP dotyczącego diagnostyki betonowych obiektów mostowych. Oprócz przedstawionych metod badawczych oraz towarzyszących im zagadnień, szkolenie obfitowało w rozmaite i pełne poczucia humoru dygresje o podłożu satyryczno-budowlanym, którymi dzielił się z uczestnikami prowadzący szkolenie dr inż. Andrzej Moczko. Za ogrom wiedzy merytorycznej oraz doświadczenie, którymi podzielił się on z uczestnikami szkolenia należą mu się serdeczne podziękowania.
Jan Wędzicha - tekst
2 komentarze
Jeśli chodzi o szkolenia pracownicze, gorąco polecam title="szkolenia">www.qes.pl!
Warto skusić się na filtry www.filtry.pomorze.pl. Rewelacyjne rozwiązania w przystępnej cenie.
Prześlij komentarz
Zapraszam do komentowania!