Studencki Konkurs Mostów Stalowych 2012 - Relacja - CZĘŚĆ I



Nie pamiętam już w jakich okolicznościach rozpoczęło się to wszystko, ale wiem, że decyzja o wzięciu udziału w tym przedsięwzięciu była strzałem w dziesiątkę. Gdy kilka miesięcy temu naszą pięcioosobową drużyną (Jakub Biegun, Aleksander Barton, Tomasz Koziarski, Dawid Kisała, Izabela Murzyn) zaczynaliśmy pracę nad konstrukcją, nie spodziewaliśmy się, że dostarczy nam aż takich emocji i że EURO 2012 we Wrocławiu odbędzie się dla nas miesiąc wcześniej.
Dla tych, którzy jeszcze nie wiedzą, chciałbym wyjaśnić o czym w ogóle tutaj piszę. SKMS 2012 to pierwsza edycja niesamowitego konkursu, który w różnych formach od dawien, dawna występuje na świecie. Polega on na zaprojektowaniu, sfinansowaniu, zmontowaniu i próbnym obciążaniu konstrukcji mostowej, co ma wprowadzić młodych adeptów sztuki budowlanej w arkana branży. Cały ten proces jest mikroskalowym przybliżeniem rzeczywistości i pozwala nabyć kilogramy doświadczenia, o co stosunkowo ciężko pomiędzy murami uczelni. Konkurs trwa tak naprawdę kilka miesięcy, a finałowe dwa dni to tylko zwieńczenie tygodni projektowania, rysowania i irytacji, że coś nie pasuje.

Początki zawsze są trudne i powiedzmy sobie szczerze – nie wiedzieliśmy nic… Od czego w ogóle zacząć? Najlepiej od początku! Ale gdzie jest ten początek i linia startowa?

Nikt z nas nie pamięta już kiedy to było, ale pewnego dnia spotkaliśmy się w jakimś mieszkaniu z laptopami na kolanach i zaczęliśmy modelować. Robot, Autocad, kartka papieru, długopis i do dzieła! Najważniejsze parametry jakie trzeba było rozważyć to 6,0 m rozpiętości, 1,0 m szerokości, 150 kg wagi i element o maksymalnej długości 1,5 m z ograniczeniem masy do 8,0 kg. Powstało kilka koncepcji, rozważyliśmy różne propozycje, ale tak naprawdę nie wiedzieliśmy czego możemy się spodziewać. Trzeba było przyjąć jakieś założenia, a czy były one słuszne, zweryfikował dopiero finał.

Tak mniej więcej wyglądał nasz model obliczeniowy

Symulacje, poprawianie błędów, kilka tygodni rysowania, rozmowy z firmą wykonawczą, kłopoty z zestawieniami materiałów i nerwy, czy tak w ogóle uda się to złożyć? Efektem był projekt, który możecie zobaczyć poniżej.

Jeden z kilkunastu rysunków, który przygotowaliśmy dla wykonawcy

W tym miejscu chcielibyśmy również podziękować wszystkim tym, którzy przysłużyli się naszemu sukcesowi, czyli przede wszystkim władzom naszej uczelni za wsparcie finansowe oraz dr inż. Karolowi Ryżowi za uwagi do projektu konstrukcji.

To dopiero pierwsza część relacji, a więcej informacji będę wrzucał stopniowo jak tylko je odpowiednio obrobię. Dlatego sprawdzajcie naszą stronę i facebooka, bo już niedługo kolejna porcja  zawierająca dodatkowo zdjęcia i filmy!

Jeżeli ktoś jest niecierpliwy, to zapraszam do relacji na strony:



Dawid Kisała


Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania!

 
Design by Free WordPress Themes | Bloggerized by Lasantha - Premium Blogger Themes | Web Hosting Coupons